
Co warto wiedzieć o skutkach ubocznych łzawnicy?

Łzawica ogrodowa - cudowne ziarno z Azji i jego możliwe pułapki
Łzawica ogrodowa, znana również jako Łzy Hioba lub pod łacińską nazwą Coix lacryma-jobi, w ostatnich latach stała się jednym z popularnych trendów superfoods. Chociaż w Polsce jest nadal mniej znana niż na przykład quinoa czy nasiona chia, jej popularność wśród zwolenników zdrowego stylu życia rośnie. To owoce pochodzące z Azji Południowo-Wschodniej przyciągają uwagę nie tylko delikatnym orzechowym smakiem, ale przede wszystkim szeregiem rzekomo korzystnych efektów zdrowotnych. Jak to bywa, każda moneta ma dwie strony i łzawica nie jest wyjątkiem. Czy naprawdę jest tak bezpieczna, jak się mówi? A czy istnieją jakieś niepożądane skutki łzawicy, na które człowiek powinien uważać?
Łzawica jest stosowana w tradycyjnej medycynie chińskiej od stuleci. Uważa się ją za pokarm, który pomaga usuwać z ciała nadmiar wilgoci, wzmacnia śledzionę i żołądek oraz ogólnie harmonizuje organizm. Zawiera między innymi białka, błonnik, witaminy z grupy B, magnez, wapń oraz antyoksydanty, które pomagają chronić komórki przed wolnymi rodnikami. Dzięki tym właściwościom jest zalecana przy detoksykacji organizmu, problemach z trawieniem, a także przy problemach skórnych lub obrzękach.
Wypróbuj nasze naturalne produkty
W nowoczesnym żywieniu łzawica jest ceniona przede wszystkim za swoją wartość odżywczą i niski indeks glikemiczny. Może być doskonałą alternatywą dla ryżu, kuskusu czy kaszy gryczanej i nadaje się zarówno do dań słodkich, jak i słonych. W wielu kuchniach azjatyckich jest przygotowywana w formie owsianki, sałatek, a nawet deserów. To właśnie jej szerokie zastosowanie jest jednym z powodów, dla których znajduje swoje miejsce także na europejskich stołach.
Ale mimo że o łzawicy mówi się jako o "cudownym ziarnie", nie można pominąć niektórych możliwych negatywnych skutków, które wiążą się z jej spożyciem. Nawet naturalne pokarmy mogą mieć swoje ryzyka – zwłaszcza jeśli są spożywane w dużych ilościach lub przy niewłaściwym stanie zdrowia.
Kiedy łzawica może być problematyczna?
Jednym z pierwszych ostrzeżeń, na które można natknąć się szukając informacji o łzawicy, jest jej potencjalny wpływ na ciążę. W niektórych źródłach podaje się, że łzawica może stymulować skurcze macicy, a zatem teoretycznie zwiększać ryzyko poronienia lub przedwczesnego porodu. Chociaż dowody naukowe nie są jednoznaczne, tradycyjna medycyna chińska zaleca, aby kobiety w ciąży unikały spożywania łzawicy, zwłaszcza w pierwszym trymestrze. Podobnie zaleca się ostrożność w okresie karmienia piersią, gdyż brak wystarczających danych na temat wpływu łzawicy na niemowlęta.
Dalej, osoby z niskim ciśnieniem krwi powinny być ostrożne. Niektóre badania sugerują, że łzawica może mieć działanie hipotensyjne – czyli obniżające ciśnienie krwi. Dla kogoś, kto cierpi na wysokie ciśnienie, może to być pożądane, ale u osób z naturalnie niskim ciśnieniem krwi może prowadzić do nieprzyjemnych objawów, takich jak zawroty głowy czy zmęczenie.
Interesujący jest również wpływ łzawicy na poziom cukru we krwi. Dzięki niskiemu indeksowi glikemicznemu jest odpowiednia dla diabetyków, ale w połączeniu z niektórymi lekami na cukrzycę mogłaby prowadzić do hipoglikemii – czyli zbyt niskiego poziomu cukru we krwi. Z tego powodu zaleca się konsultację jej regularnego spożycia z lekarzem, zwłaszcza jeśli osoba przyjmuje leki przeciwcukrzycowe.
A potem jest jeszcze kwestia alergii i indywidualnej nietolerancji. Chociaż łzawica nie jest powszechnym alergenem, nie można wykluczyć, że u wrażliwych osób może wywołać reakcje takie jak nudności żołądkowe, wysypka skórna czy problemy z oddychaniem. Szczególnie jeśli ktoś spożywa ją po raz pierwszy, zaleca się rozpoczęcie od małej dawki i obserwowanie, jak reaguje organizm.
Co mówi praktyka?
Większość ludzi, którzy wprowadzają łzawicę do swojego jadłospisu, nie zauważa żadnych komplikacji. Ale jak pokazują niektóre doświadczenia z dyskusji online i literatury fachowej, zdarzają się wyjątki.
Przykład z praktyki? Pani Janina z Znojma, długoletnia zwolenniczka zdrowego odżywiania, zdecydowała się zastąpić zwykłe dodatki łzawicą. Po kilku tygodniach regularnego spożycia (około 4–5 razy w tygodniu) zaczęła odczuwać problemy trawienne – wzdęcia, skurcze i okazjonalne bóle brzucha. Po wizycie u lekarza i wykluczeniu innych przyczyn okazało się, że jej układ trawienny po prostu nie radzi sobie z większą ilością tego błonnika bogatego pokarmu. Po zmniejszeniu częstotliwości spożycia do 1–2 razy w tygodniu problemy ustąpiły.
To pokazuje ważną zasadę: nawet najzdrowszy pokarm może być problemem, jeśli spożywany jest w nadmiarze lub jeśli nie pasuje konkretnemu organizmowi. Osoby z wrażliwszym trawieniem powinny być zatem ostrożne i słuchać sygnałów swojego ciała.
Jak bezpiecznie wprowadzić łzawicę do jadłospisu?
Podstawą udanego wprowadzenia nowego pokarmu do jadłospisu jest umiarkowanie i obserwacja reakcji ciała. Jeśli ktoś zaczyna, wystarczy wprowadzić ją raz lub dwa razy w tygodniu w mniejszych ilościach – na przykład jako dodatek lub składnik sałatki. Jeśli nie pojawią się żadne nieprzyjemne objawy, można stopniowo zwiększać częstotliwość.
Podczas zakupów należy zwrócić uwagę na jakość – najlepiej wybierać produkty ekologiczne, bez dodatków konserwantów czy pestycydów. Przed gotowaniem warto dokładnie wypłukać łzawicę i najlepiej również namoczyć – podobnie jak soczewicę czy rośliny strączkowe. Poprawia to jej strawność.
Dla osób z przewlekłymi schorzeniami, kobiet w ciąży lub osób przyjmujących leki zawsze lepiej skonsultować się z lekarzem lub dietetykiem, czy wprowadzenie łzawicy jest odpowiednie. Może to się wydawać nadmierną ostrożnością, ale w przypadku mniej znanych pokarmów lepiej być o krok do przodu niż zaskoczonym nieprzyjemnymi konsekwencjami.
Moda czy powrót do natury?
To, co dziś określa się jako superfood, było w innych kulturach zwykłym elementem jadłospisu przez tysiące lat. Łzawica należy właśnie do tej kategorii. Jej popularność jest wprawdzie częściowo wynikiem nowoczesnego trendu poszukiwania „cudownych” pokarmów, ale jednocześnie oferuje powrót do naturalnego i zrównoważonego odżywiania, które opiera się na prostych składnikach i tradycyjnych metodach.
Ważne jest jednak, aby pamiętać, że żaden pokarm sam w sobie nie zapewnia zdrowia. To zawsze kombinacja stylu życia, diety, ruchu i dobrostanu psychicznego. Łzawica może być świetnym uzupełnieniem, ale nie cudownym lekiem.
Jak mówi znany ekspert ds. żywienia Michael Pollan: „Jedz jedzenie. Nie za dużo. Głównie roślinne." W tym duchu łzawica może być świetnym urozmaiceniem codziennego jadłospisu – jeśli spożywamy ją z umiarem i szacunkiem do własnego ciała.